Thomas Eblen – Jestem artystą bardzo wszechstronnym. Poza malarstwem tworzę i gram swoje utwory na pianinie oraz piszę teksty poetyckie. Przez wiele lat pracowałem na etacie, byłem kierownikiem warsztatów dla osób chorych psychicznie, gdzie mogłem się wiele nauczyć o ludziach. Choroba psychiczna jest kondensacją rzeczywistości, próbą uzdrowienia, tak jak artyści też próbują wyrazić swoją rzeczywistość w obrazie, w muzyce, a nawet w tekście poetyckim, skondensować ją w formie i w ten sposób próbują się uzdrowić. Jestem przekonany, że artyści noszą w sobie wielkie rany. Nie na darmo prawdziwi artyści zawsze byli zagrożeni. Moim tematem jest człowiek. W wielu obrazach próbuję ich pomijać, ale ludzie przenikali mnie przez wiele lat i teraz przedstawiam ich na swój jedyny sposób. To uczucie kieruje moją ręką we wszystkich moich próbach artystycznego wyrazu. W malarstwie przeszedłem przez wiele różnych faz. Zaczęło się od postaci klaunów i struktur (szczególnie splecionych), potem lub w tym samym czasie pojawiły się inne formy przypominające ludzi, aż do delikatnych linii przedstawiających budowę ciała człowieka. Jestem pod silnym wpływem filozofii Herrmanna Schmitza. Ostatnio zajmuje mnie konflikt między ludźmi i jego odkupienie. Powstało wiele obrazów. Również postać Jezusa na krzyżu. Jego cierpienie i obietnica zbawienia są tematami, nad którymi pracuję. Przez te wszystkie lata stworzyłem wiele prac. Około 200 wielkoformatowych i około 400 małoformatowych. Moim zdaniem, bardzo różnorodne i stymulujące.